Kim jest "oszust"?
Obecnie pośród młodych utalentowanych programistów coraz częściej zauważa się występowanie tzw. impostoryzmu, potocznie nazywanego syndromem oszusta. Jest to zjawisko psychologiczne objawiające się brakiem wiary w swoje możliwości i dokonania. Osoby przejawiające syndrom oszusta są przekonane, że wszystko co osiągają jest wynikiem przypadku, a nie ich własnych umiejętności, a posiadane kompetencje są przeceniane przez innych.
Taka osoba odczuwa stały lęk i niepewność przed tym, że wszyscy inni będą widzieć w nim oszusta. Impostora charakteryzuje skłonność do perfekcjonizmu, nieustanny lęk przed porażką oraz stałe umniejszanie swojej wartości oraz rangi odnoszonych sukcesów.
Niewystarczająco dobry
Choć mogłoby się wydawać, że młody programista u progu swojej kariery zawodowej jest po prostu skromny, w rzeczywistości jednak za taką postawą stoi wewnętrzny niepokój i trudność w samoakceptacji. Dla osób cierpiących na impostoryzm nie istnieje słowo "dobry" – taka osoba musi być we wszystkim najlepsza, a bycie dobrym jest dla niej niewystarczające. Osoby zmagające się z tą przypadłość często wpada w tzw. błędne koło.
Developer z syndromem oszusta już w momencie otrzymania od swojego Team Leadera zadania czuje strach i niepewność. W związku z pojawiającym się niepokojem podejmuje radykalne postawy, pozwalające mu zniwelować niekomfortowe odczucia. To jaką podejmie decyzję ściśle jest powiązane z jego charakterem.
Niektórzy przyjmują tzw. postawę prokrastynacyjną, a więc długo zwlekają z zabraniem się do działania, odkładając w czasie swoje zobowiązania, inni z kolei chcąc zapewnić sobie poczucie kontroli, od samego początku intensywne angażują się w przygotowania do projektu.
Jak podchodzi do obowiązków "oszust"?
Przyjęcie wygodnych postaw obronnych pozwala przynieść chwilową ulgę i satysfakcję z ukończenia powierzonego zadania. Osoba przyjmująca postawę prokrastynacyjną mimo otrzymania aprobaty co do wykonanego zadania, neguje otrzymane pochwały uważając, że jej sukces jest jedynie dziełem przypadku i nie stoją za nim żadne umiejętności, lecz okoliczności sprzyjające.
Z kolei osoby maksymalnie zaangażowane w realizację projektu są przekonane, że nie posiadają żadnych umiejętności, dlatego muszą poświęcić dużej więcej czasu i energii, aby móc cokolwiek osiągnąć. Osoby zmagające się z syndromem oszusta mają całkowicie odmienne postrzeganie mechanizmów wpływających na osiąganie przez nich sukcesy.
Kogo dotyczy ten syndrom?
Syndrom oszusta dotyka coraz więcej osób niezależnie od wieku, płci, czy wykonywanego zawodu. Z tym problemem boryka się wielu uzdolnionych programistów.
Według badań psychologicznych jeszcze do niedawna myślano, że syndrom ten dotyczy głównie kobiet. Panie z reguły są bardziej emocjonalne i wylewne, jednak dzisiejsze zawrotne tempo życia i ciągła konieczność rywalizacji doprowadziły do tego, że problem ten dotyka także coraz więcej przedstawicieli płci męskiej.
Co warunkuje pojawienie się syndromu oszusta?
Jak to jest, że jedni muszą zmagać się z takim syndromem przez całe życie, podczas gdy inni są całkowicie niepodatni na jego wpływ? Występowanie syndromu oszusta u niektórych osób wiąże się ze specyficzną reakcją organizmu na niektóre sytuacje życiowe.
Zauważono, że problem ten może nasilać się podczas występowania niektórych sytuacji, a w innych może być całkowicie niezauważalny. Osoby podatne na występowanie syndromu oszusta w niekomfortowych dla siebie sytuacjach ulegają zawahaniom i niepewności co do swoich umiejętności, wiedzy i zasadności otrzymywanych pochwał.
Syndrom oszusta zmorą programistów
Obecnie coraz więcej młodych programistów ma przeświadczenie, że nie posiada potrzebnych kompetencji i umiejętności do osiągnięcia zamierzonych celów. Wielu z nich uważa, że nie są wystarczająco dobrzy, aby móc zasiadać na wysokich stanowiskach, osiągając przy tym sukcesy. Część z nich obawia się, że inni odkryją, iż nie są tak dobrzy, jak powinni. Z kolei inni są przekonani, że jeśli ktoś odkryje ich niedociągnięcia, będzie zawiedziony i rozczarowany ich osobą.
Takie podejście napędza w tych młodych ludziach nieuzasadniony strach przed krytyką i niepowodzeniami. Zamiast widzieć swoje pozytywne cechy, stale porównują się z innymi i widząc bardziej doświadczonych developerów mają poczucie, że nie są w stanie niczego w życiu osiągnąć, ponieważ wszyscy inni są mądrzejsi i inteligentniejsi.
Presja branży IT
IT jest dość specyficzną branżą. Praca programisty jest bardzo wymagającym zawodem. Nie brakuje w niej stresu, goniących deadline’ów i presji otoczenia. Tu konkurencja jest duża, dlatego aby być na czele trzeba stale dbać o rozwój swych kompetencji i umiejętności oraz być na bieżąco z nowinkami technologicznymi. Z uwagi na swój charakter praca ta wymaga wielu umiejętności – nie tylko specjalistycznych, ale także interpersonalnych.
Dobry programista musi rozważnie dysponować swoim czasem, skutecznie planować swoje obowiązki, efektywnie komunikować się z zespołem, a także swobodnie rozmawiać z klientem o efektach swoich działań. Praca w zespołach developerskich to również duże zagrożenie dla pewności siebie. Patrząc na innych zawsze znajdzie się osobę bystrzejszą, bardziej zorganizowaną, czy lepiej zorientowaną w danej technologii.
Takie sytuacje tworzą ryzyko presji i porównywania się z innymi, co może doprowadzić do poczucia, że nie jest się wystarczająco dobrym, przyczyniając się do pojawienia się syndromu oszusta.
Walka o bycie najlepszym
Nie ma co się dziwić, że tak wielu programistów widząc stale przodującą konkurencję tak bardzo dąży do perfekcji. Niestety taka ciągła walka o bycie najlepszym szybko może przerodzić się w impostoryzm. Często ta walka z otoczeniem zamienia się w walkę z samym sobą. Ci mocni psychicznie stają na czele, pewni swoich umiejętności, podczas gdy osoby bardziej zamknięte w sobie i niepewne swojej wartości, popadają w poczucie, że nie są zbyt dobrzy, aby dogonić tych "najlepszych".
Niestety w praktyce jest to niekończąca się walka - w końcu ile by człowiek nie zrobił, zawsze znajdzie się ktoś lepszy. Takie osoby mają poczucie, że nie są zbyt dobrzy, a to co się im udało jest kwestią przypadku. Niestety wiele osób dało się wciągnąć w ten "wyścig szczurów" i dziś mimo wielkiej wiedzy i umiejętności, toczy walkę z samym sobą, zmagając się z syndromem oszusta.
Z pozoru wszystko wydaje się być inne
Wielu programistów, porównując się z bardziej doświadczonymi kolegami po fachu, dostrzega jedynie same zalety i pozytywy drugiej osoby zapominając, że inni także mają swoje problemy, wady i braki. Nikt nie chwali się przecież tym co złe, a przedstawia jedynie najlepszy możliwy obraz siebie.
Widząc innowacyjną aplikację kolegi widzisz jedynie efekt końcowy jego pracy. Nie wiesz z jakimi problemami się zmagał, ile godzin poświęcił na pisanie kodu, ile błędów popełnił, ile godzin testował i ile ostatecznie poprawek musiał nanieść, żeby dojść do zamierzonego celu. Widząc czyjś sukces dostrzegasz jedynie mały urywek rzeczywistości, nie wiedzą co się za nim kryje.
Wycofanie
Ciągłe poczucie, że "jestem gorszy", "nic nie umiem", "wszystko pozytywne co mi się przydarza jest kwestią przypadku" jest często powtarzanym sloganem pośród młodych programistów wkraczających na rynek pracy. Z racji, że nie posiadają oni zbyt dużego doświadczenia, często powątpiewają w swoje umiejętności, zapominając o swej własnej wartości. Zaniżając swoje kompetencje i umiejętności, nie chcą wychylać się przed szereg, dlatego wolą podejmować się jedynie mniej wymagające projektów, w obawie przed krytyką i niezadowoleniem przełożonych.
Nawet jeśli ich projekt okaże się być ciekawym, innowacyjnym i chwalonym przez innych, autor z syndromem oszusta mimo sukcesu, czuje że nie zasługuje na pozytywne opinie i w rzeczywistości nie jest tak kompetentny, jak odbierają go inni.
Takie podejście potrafi skutecznie blokować młodych developerów przed rozwojem i samorealizacją. Nawet jeśli taka osoba faktycznie posiada predyspozycje do pracy w IT, pielęgnując w sobie poczucia bycia "oszustem", zwykle pozostaje na niższych stanowiskach, ponieważ nie chce czuć presji, że nie zasługuje na wyższe stanowisko.
Tak dobre, że aż zwyczajne
Dla wielu utalentowanych programistów tworzenie wysokojakościowego oprogramowania jest czymś tak naturalnym i oczywistym, że nie dostrzegają w sobie wyjątkowości i pomniejszają swoją wartość. Niestety takie podejście może szybko zamienić się w syndrom oszusta, który jest bardzo destrukcyjny i ograniczający.
Developerzy dotknięci tym syndromem uważają, że przecież nic takiego wyjątkowego nie zrobili, dlatego w ich głowie toczy się ciągła walka o poczucie własnej wartości i samoakceptacji. Takie osoby muszą uczyć się przezwyciężać swoje obawy, aby móc właściwie postrzegać własne sukcesy. I choć walka ta może być naprawdę zacięta, uwolnienie się z sideł postrzegania siebie w roli "oszusta" jest naprawdę trudne.
Lęk przed nieznanym
Nowa praca, nowy projekt, nowi ludzie, nieoczekiwany awans – to wszystko może być czynnikiem powodującym lęk i niepewność, przyczyniającym się do pogłębienia syndromu oszusta. Obawa przed tym czy poradzimy sobie na nowym stanowisku pracy, czy posiadamy wystarczające kompetencje do zrealizowania nowego projektu, czy podołamy nowym obowiązkom, czy też strach związany z koniecznością przyswojenia nowej wiedzy – z tym muszą mierzyć się osoby cierpiące na syndrom oszusta.
Niekiedy nowe wyzwania mogą powodować pojawianie się różnych, niekiedy sprzecznych emocji – często strach może mieszać się z euforią. Radość przed rozpoczęciem nowej pracy, możliwością poznania nowych technologii, okazją do poznania nowych ludzi, mimo wielu pozytywnych emocji może być skutecznie przygaszana przez syndrom oszusta.
Chęć jak najlepszego wykonania projektu w dotąd nieznanym języku może przysporzyć tak duży stres, że zamiast być wewnętrzną motywacją do rozwoju, staje się doświadczeniem pełnym lęku przed porażką i niespełnieniem oczekiwań przełożonego.
Nieświadomi swojej wartości
Syndrom oszusta jest bardzo uciążliwy w codziennej pracy programisty. Developerzy zmagający się z tym problemem nie doceniają swoich wysiłków, włożonych w pracę i często nie potrafią jej właściwie wycenić. Programista z syndromem oszusta ma przekonanie, że inny developer zrobiłby to lepiej, szybciej i mniej kosztownie, dlatego celowo zaniża koszt swojej aplikacji, czy oprogramowania, nie chcąc zawieść klienta.
Jemu nie wystarczą ani zapewnienia klienta, ani kolegów po fachu, czy nawet pochwała przełożonego – niezależnie od tego co usłyszy jest przekonany, że wie za mało, pracuje za wolno, a wszyscy inny są od niego lepsi. Takie osoby nie potrafią przyjmować pochwał – wszystkie pozytywne słowa negują, umniejszając swoje zdolności i dokonania.
Nieświadomi swojej siły
Często osoby przejawiające impostoryzm nie są świadome swojej siły, wiedzy i umiejętności. Stale porównują się z innymi i zawsze czują się gorsi. W praktyce wygląda to tak, że posiadają dużą wiedzę, często niczym nie różniącą się od tych "najlepszych", lecz różni je to, że w siebie nie wierzą. Brakuje im jedynie pewności siebie, że faktycznie coś znaczą.
Walka z samym sobą
Syndrom oszusta nie jest uczuciem, którego można łatwo się wyzbyć. Aby jednak móc chociażby próbować żyć normalnie, należy działać wbrew niemu. Przede wszystkim najważniejsze jest zdefiniowanie o czym informują uczucia towarzyszące syndromowi oszusta. Może to być np. lęk przed oceną, niskie poczucie własnej wartości, czy też nieakceptacją siebie samego.
Należy jednak sobie zdać sprawę, że uczucie to nie ma realnego odzwierciedlenia w rzeczywistości, a jedynie jest źródłem naszych wewnętrznych obaw. Następnie należy wypracować w sobie pewne mechanizmy obronne, które nie pozwolą iść za tym uczuciem.
Najlepszym sposobem jest ustanowienie sobie celu i dążenie do niego pomimo pojawiających się trudności, niepewności i zawahań. Choć nasze wewnętrzne "ja" będzie buntować się, próbując zmusić Cię do wycofania, to jednak należy uparcie stawić czoła wyzwaniom i się nie poddawać. Gdy odpuścisz i poddasz się choć raz, tłumaczenie się będzie w przyszłości przychodziło Ci łatwiej, a przecież nie o to chodzi, aby się poddawać.
Jak żyć z syndromem oszusta?
Impostoryzm to bez wątpienia duży problem każdego programisty. Kluczem jest podjęcie działań umożliwiających radzenie sobie z negatywnymi jego konsekwencjami. Przede wszystkim najważniejsze jest dostrzeżenie problemu i odpowiednie jego nazwanie. Zastanów się, w jaki sposób u Ciebie przejawia się syndrom oszusta.
Zmień kierunek myślenia
Nie raz zdarzają się sytuacje, że wszystko idzie nie po Twojej myśli, lecz w tym momencie po prostu pomyśl co daje Ci odprężenie i po prostu zniweluj Twój stres. Może to być aktywność fizyczna, rozmowa z bliską osobą, czy dawno zapomniana pasja – po prostu zmień kierunek Twoich myśli.
W momencie pojawienia się obawy warto zająć swoje myśli czymś innym i nie skupiać się na tym co powoduje stres. Warto przeczekać ten niekomfortowy czas, a potem walecznie stawić czoła wyzwaniom. Każdy z nas miewa czarne myśli, lęki i obawy, jednak kluczem jest, aby nie dać się im zmanipulować, lecz wytrwale iść pod prąd. Nie bój się zaryzykować.
Szukaj wsparcia
W chwilach kryzysu warto porozmawiać z bliską osobą. Znajdź więc sobie powiernika, któremu ufasz i który skutecznie podniesie Cię na duchu w chwilach wątpliwości. Warto jednak mieć pewność i zaufanie do takiej osoby i wiedzieć, że możesz się z nią podzielić swoimi obawami i wszystko pozostanie między wami.
Pamiętaj o swoich atutach
Nie zapominaj, że jeśli pracujesz w tak prestiżowym zawodzie, a Twoi przełożeni zdecydowali się Ciebie zatrudnić, to znaczy, że ktoś dostrzegł Twoje atuty i najpewniej spełniłeś podstawowe wymagania do przyjęcia Cię na to stanowisko. Nie wątp więc w swoje umiejętności i powtarzaj sobie wszelkie ważne sytuacje i pozytywne zdarzenia, które doprowadziły Cię do tego miejsca, w którym obecnie jesteś.
Motywacja płynie od środka
Aby móc walczyć z syndromem oszusta, bardzo ważne jest odnalezienie swej wewnętrznej motywacji. Powtarzaj sobie "umiem", "chcę", "dam radę". Jeśli pojawiają się w Twojej głowie zawahania, przypominaj sobie o wszystkim tym pozytywnym, co w Tobie tkwi.
Stawiaj sobie cele
Motywuj się do działania, stawiając sobie mierzalne cele i realizując je małymi kroczkami. Pamiętaj, że do realizacji dużego celu konieczne jest przejście przez wiele mniejszych etapów. Nie skupiaj się na dalekiej perspektywie, tylko na tym, co możesz zrobić tu i teraz.
Podsumowanie
Największym sukcesem w walce z syndromem oszusta jest dostrzeżenie jego istnienia w naszym życiu. Jeśli przyznasz się przed samym sobą, że faktycznie masz problem i te zjawisko dotyka również i Ciebie, to już jest połowa sukcesu.
Przeanalizuj swoje życie i odpowiedz sobie na pytanie:
- Czy czujesz, że nie zasługujesz na swoje sukcesy?
- Czy wydaje Ci się, że Twoje osiągnięcia są kwestią szczęścia?
- Czy stale pomniejszasz swoje dokonania, uważając, że nie są one aż tak spektakularne?
- Czy z trudnością przyjmujesz pochwały?
- Czy jeśli ktoś Cię chwali, masz wrażenie, że nie zrobiłeś nic wielkiego?
- Czy boisz się, że ktoś dostrzeże, że nie jesteś zbyt dobry w tym co robisz?
Pogadaj z samym sobą i po prostu zdefiniuj swój problem i znajdź najlepszy dla siebie sposób w walce z intruzem, jaki jest syndrom oszusta. Otaczaj się pozytywnymi ludźmi, doceniaj i zauważaj swoje najmniejsze starania, chciej się uczyć, skup się na tym co jeszcze możesz zrobić, zamiast na tym co już zrobiłeś, a za pochwały dziękuj.
Bądź pozytywny i nie daj sobie wmówić, że się nie nadajesz. Każdego dnia przywołuj te wszystkie pozytywne słowa, które słyszałeś pod swym adresem i uwierz, że pewnego dnia obudzisz się z myślą, że wszystko to było prawdą i sam będziesz w stanie powiedzieć o sobie właśnie te słowa.
To wszystkie na dzisiaj. Jeżeli taki artykuł Ci się spodobał, to koniecznie dołącz do mojej społeczności – darmowe zapisy, gdzie będziesz również miał dostęp do dodatkowych materiałów i przede wszystkim bonusów. Do zobaczenia w kolejnym artykule.
Poprzedni artykuł - Jak Wygląda Pierwszy Dzień Pracy Młodszego Programisty?
Następny artykuł - Scrum w Pigułce – Wprowadzenie Do Scrum w 10 Minut